Pewnego dnia myśliwy odkrywa nagle w lesie zmumifikowane ciało czterdziestoletniego mężczyzny. Śmierć nastąpiła latem, niecałe sto dni wcześniej. Zmarły prowadził dziennik. Na jego podstawie poznajemy ostatnie dwa miesiące jego życia. Dawno temu udał się na wycieczkę w góry. Zauroczony i podekscytowany majestatem i pięknem przyrody uznał, że to miejsce idealne na śmierć. Po kilkunastu latach odwiedza to miejsce ponownie. Tym razem powód jest inny. Mężczyzna postanawia popełnić samobójstwo. W ustronnym miejscu, w środku lasu, buduje prowizoryczny namiot z gałęzi i folii. Planuje zagłodzić się w nim na śmierć. Nie jest sam - ma ze sobą książki Becketta i Dantego, a także kilka świec, radio i nieco przeciwbólowych lekarstw. Nie przyjmuje żadnych pokarmów. Pije, ale wyłącznie wodę deszczową. Umiera po 62 dniach głodówki. Motywy jego decyzji nie są do końca jasne. Śmierć jest tu niezwykłym i tajemniczym wyzwaniem, a umieranie przypomina perwersyjny miłosny akt. Trwa tragiczny wyścig z czasem. On, niczym kochanek, oddaje się kobiecie - śmierci, pławi się w niej, a ona, niczym zalotna modliszka, uwodzi go, muska, a następnie zabija, aby po kawałku pochłonąć nawet najmniejszy fragment jego ciała. Ta, oparta na faktach, wstrząsająca rekonstrukcja samobójczej śmierci człowieka jest nie tylko niezwykłą adaptacją japońskiej noweli Shimada Masahiko, lecz również rodzajem przenikliwego filmowego manifestu na rzecz spraw ostatecznych. Człowiek funkcjonuje tutaj sam w obliczu bezsensu istnienia. Nie potrafi i nie chce zidentyfikować się ze światem, w którym żyje. |